ABRAMS' TOWER - OPINIE
Zapoznaj się z recenzjami innych użytkowników
Właściciel
(użytkownik niezarejestrowany)
2010-11-04 20:19:34 napisał:
Wersja poprawiona:
Jako właściciel Abrams' Tower jestem świadomy, że sytuacje wyżej opisane, mogły mieć ostatnimi czasy miejsce ze względu na zmianę personelu. Niestety nie jest możliwym by kontrolować wszystkie tego typu problematyczne sytuacje, które, bądź co bądź zdarzają się w każdej restauracji. Zaraz po tym, jak incydent ten wyszedł na jaw, podjęte zostały odpowiednie działania które mają na celu rozwiązać problem.
Obsługa kelnerska, pracująca w Abrams' Tower jest bardzo przyjazna i pomocna. Wysoki standart dotyczy również jedzenia. Nasza polityka charakteryzuje się tym, że jesteśmy otwarci na sugestie klientów. Chętnie wysłuchamy potencjalnych zażaleń oraz zrobimy co w naszej mocy by ewentualne niezgodności nie miały miejsca.
Budynek wierzy jest bardzo trudny do ogrzania. Najlepszą opcją jest kombinacja zarówno elektrycznego jak i gazowego ogrzewania. Butle jednak są bardzo bezpieczne. W restauracji panuje całkowity zakaz palenia, ponadto nasza klientela charakteryzuje się poziomem. Tak więc ryzyko jest znikome.
Podsumowując, oferujemy wysoki standard oraz unikalną atmosferę. Abrams' Tower jest przeznaczony bowiem dla gości, którzy doceniają jakość i są świadomi tego co jest w jedzeniu najważniejsze.
Czy ta recenzja jest przydatna?
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
bez znieczulenia
(użytkownik niezarejestrowany)
2010-10-31 18:14:10 napisał:
Wystrój lokalu w moich klimatach. Przytulnie, bez jarmarcznych i snobistycznych elementów.
Gustownie urządzona winiarnia, część restauracyjna też niczego sobie, nawet widok pajęczyn w narożnikach pod sufitem jakoś nie wadzi, w końcu jesteśmy w XIII-wiecznej budowli ;)
Muzyka przyjemna dla ucha, w stylu - "każdy znajdzie coś dla siebie" ;) Nie trzeba jej przekrzykiwać, by porozmawiać.
Dym z kadzidełek mógłby być mniej intensywny, momentami aż szczypał w oczy.
Obsługa kelnerska bez zarzutu - nienachalna i bez nadmiernego ugrzecznienia.
Właściciel dyskretnie dogląda interesu z rogu sali. Szkoda, bo chyba lepiej, gdyby częściej zaglądał, co wyprawia się w kuchni.
Przychodzę do restauracji głównie dla jedzenia, a to zdecydowanie okazało się najsłabszą stroną Abram's Tower.
Po 20 minutach oczekiwania posiłek dociera do stolika po prostu ledwie chłodny. Jakby po przygotowaniu odstał dobre parę minut nie wiadomo po co i gdzie.
Porcja niewielka, ale byłam na to przygotowana, czytając poprzednie recenzje.
Ryż, ostro doprawiony papryką, dobrze uzupełnia się z mdłą z natury czerwoną fasolą, niestety przesadnie oprószoną nacią pietruszki, co moje podniebienie odbiera jako smakowy oksymoron.
Tortilla, na którą szczególnie się nastawiałyśmy ze znajomą - PORAŻKA.
Nie dość, że jak pozostała część dania, prawie zimna, to do tego wymagało wielkiej wirtuozerii ukrojenie każdego kawałka. Ciasto ciągnęło się bowiem nie-mi-ło-sier-nie, przywodząc na myśl jakieś paczkowane naleśniki z marketu. W środku rozczarowania ciąg dalszy... znowu czerwona fasolka, w zmamlanej sałacie i śladowe ilości sera. Ściślej - moje kubki smakowe się go doszukały, koleżanki - niestety nie.
Potrawa miała łączyć elementy kalifornijskie i meksykańskie, ale sądzę, że jakby tak faktycznie karmili w tamtych rejonach świata, to ludzie masowo udaliby się na kulinarną emigrację.
Rozczarowanie podniebienia trochę złagodziło jedynie naprawdę doskonałe, różowe hiszpańskie wino.
Rachunek niewspółmierny do jakości dania.
Podsumowując. Lepiej chyba było zatrzymać się piętro niżej, w winiarni, bo to zdaje się zdecydowanie lepszy profil kulinarnej twarzy Abram's Tower.
Jeszcze jedna uwaga... W damskiej toalecie, w sumie niczego sobie urządzonej, straszą stojące potężne butle z napisem propan butan. Wolałam już nie wnikać, czy puste. Lepiej nie myśleć, co mogłoby się stać, gdyby któryś z użytkowników ustronnego miejsca,nadto rozochocony winem, zaczął dla zabawy kręcić zaworami.
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
Konrad T.
(użytkownik niezarejestrowany)
2010-09-27 15:08:49 napisał:
Odwiedziłem ostatnio to miejsce i muszę stwierdzić, że zmienia się na lepsze. Bardzo spodobało mi się menu alkoholi- w AT można dostać rzadkie wina i piwa, uroku dodają także wyśmienite dania. Zamówiłem z dziewczyną talerz śródziemnomorski i po zjedzeniu go zamówiliśmy jeszcze burritos (tak się chyba pisze). Dania bardzo nam smakowały, widać profesjonalną rękę kucharza. Atmosfera i muzyka bardzo przyjemne, poprawiłbym nieco wystrój drugiego piętra. Myślę, że będę tam zaglądał często. Czekam na urozmaicenie menu.
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
Patryk
(użytkownik niezarejestrowany)
2010-08-30 22:22:13 napisał:
@ Magda_i_Jarek
Znam restauracje Abrams'a od pewnego czasu i wiem, ze ostatnio bylo tam wiele zmian, tak jak i w innych miejscach również. Wlasciciel stara sie zbudowac dobry zespół a gdy to sie w końcu udaję nadchodzi lato i pracownicy wyjezdzaja do Angli za lepszymi placami. Widzialem tam nowe twarze i ci ludzi sie napewno wciaz ucza i popelniaja pomylki. Do bani jest dostac zimne kalmary i nikomu sie nie dziwie ze sie o to mozna wkurzyc (i powinno), ale troche wyrozumienia. Ktoregos razu gdy jadlem obiad na gorze zapytalem sie wlasciela (czlowiek z Los Angeles) odnosnie tego jaki sos został użyty do mojego Burrito. Pytanie było z ciekawosci bo Burrito samo w sobie mi bardzo smakowało. Wlasciciel szalenie przejęty powiedział, że zaraz przyniesie nowe danie i pokaze skad pochodzi sos. Widac duze przejecie i troske w tym co robi i jestem pewien, że w bardzo krotki ta restauracja wroci do szczytow list swietnych restauracji we wro. pozdrawiam
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
Magda_i_Jarek
(użytkownik niezarejestrowany)
2010-08-22 22:10:59 napisał:
Odradzam !!! Ja dziś tam byłem ostatni raz.
Niestety coś się w Abramsie popsuło. Była to moja ulubiona restauracja we Wrocławiu, ale po dzisiejszych niedogotowanych kalmarach, bardzo kiepskim burrito, brudnych sztućcach, szklankach i nieadekwatnie wysokim rachunku nie mam ochoty już tam zaglądać. Odradzam, ja już więcej tam nie pójdę.
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
Karol
(użytkownik niezarejestrowany)
2010-08-07 21:31:13 napisał:
Są pierwszym miejscem które przedstawia prawdziwe pojęcie 'Tapas' jako serwowanego w Hiszpanii, unikalnego, niedużego dania do dzielenia się w towarzystwie. Co więcej, poszli jeszcze dalej, wprowadzając dania od tych z ośmiorniczek i kalmarów aż do japońskiej Tempury. Można być sceptycznym w kwestii restauracji próbującej serwować jedzenie pochodzące z róznych kultur, ale troska wkładana w każde danie w Abrams' Tower jest widoczna i warta swojej ceny.
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
reklama?
(użytkownik niezarejestrowany)
2010-04-23 17:21:03 napisał:
Ten komentarz jest antyreklamą!
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.