COLUMBUS(ZAMKNIĘTE) - OPINIE

najlepszy lokal jaki moze byc we wroclawiu. zajebisci kelnerzy: a przedewszystkim Bartek i Dominik,zajebisci bramkarze: WSZYSCY!!!!! najlepsi dj: Przemek i Jacek. bardzo dobre i tanie jedzonko oraz piwko. a wystroj poprostu THE BEST. ludzie radze wam dobrze: wpadajcie do Columbusa w piatki i soboty a napewno nie pozalujecie. wpadajcie rowniez w srode na karaoke ktore prowadzi... a to tajemnica. przyjdzcie a sie dowiecie. pa

Clubik fajny, wystój bardzo przyjemny ale mózyka średnia,nagłośnienie średnie,ośiwetlenie kiepskie, ciasny,przereklamowany i duzo osób których nie pilnuje ochrona taie jak np namolne panie:>... może byc ale jest duzo leprzych....

totalne dno!!!

Los spłatał nam figla i z przyczyn osobistych organizatora wyjazdu sylwestrowego pozostało znaleĽć nam jakąś imprezę we Wrocławiu. Niestety większość znajomych już miało "zaklepane" wyjścia albo też z racji "rozpączkowania" skupiła się na opiece nad własnym potomstwem. Po wielu telefonach udało się nam znaleĽć znajomego, który udawał się z dwoma (nieznajomymi nam) parami do wrocławskiego Columbusa.
Udało się nam kupić bilety!!! Wow!! Umieszczono nas przy tym samym stole!!! Wow!!! Tylko zapomniano o tym, iż stół jest 6-osobowy a nie 8-mio... i jakie było zdziwienie znajomych znajomego, że stolik zajęty jest przez kogoś.....(czyli nas... piętnuję też mojego znajomego, że nie uprzedził wszystkich swoich znajomych o naszej obecności...). ale zostaliśmy oskarżeni panią "manager", że się wprosiliśmy do stolika "bez porozumienia"!!! Poczułem się jak 31-letni idiota....
Przydzielono nam stolik obok na dwie osoby. Ale oczywiście o pomocy przy przenoszeniu talerzy i sztućców przez kelnerkę nie mogło być mowy....
W ramach biletu na parę przysługiwał nam litr soku pomarańczowego - niestety w dzbanku był nektar pomarańczowy z wodą.... po zwróceniu uwagi przyniesiono nam w kartoniku nektar marki "Rio"... a za drugim razem udało się: sok!!!
Chcieliśmy wymienić butelkę półlitrową wódki na jakieś wino wytrawne. Nie spodziewaliśmy się jednak zamiany pół litra Wyborowej na wino marki Sophia (wiem, że Columbus chciał na nas zarobić jeszcze z 15 złotych więcej..... bo Sophia to najtańsze wino na rynku o SRP: 7 PLN).. Pozostaliśmy więc przy wódeczce....
Ja rozumiem, że impreza sylwestrowa na sto ileś osób jest to wydarzenie dla lokalu i w związku z tym zimne zakąski trzeba podawać w sposób niestandardowy czyli na aluminiowych jednorazowych tackach...
I podawać zimne danie główne, w którym polędwiczki cielęce okazały się kawałkiem udĽca wołowego....
Nic dodać nic ująć - za dwie i pół stówy od łba można byłoby spodziewać się czegoś ciekawszego. Nigdy już moja noga nie wstąpi do tego lokalu.

bylam tam na kilku imprezach zamknietych i uwazam ze to naprawde swietne miejsce, supre wystroj, przemili i slicznie sie usmiechajacy kelnerzy, muzyczka spoko przy tej starszej mozna sie swietnie bawic; jedyny minus to gburowaty szatniarz, ale poza tym daje 10/10 pozdro 666

lokal poprostu zajebiocha, obsługa również, muza the best,fakt że mozna usłyszeć tam również starszą muzę, ale taka muza też jest cool, zależy jak się ją zagra, polecam.

wystrój:)bramkarze cool, szatniarz pewnie tez(chociaz go nie znamy),bardzo PRZYSTOJNA obsługa...troche za duzo antyków-ostatnio spotkałyśmy tam swoją nauczucielkę!!!ostatnio nawet był też striptize. Muza dla fanów lat 80-90...ale daje rade!!!"lepszy rydz niż nic"!!!!