TGI FRIDAY'S (ZAMKNIĘTY) - OPINIE

Wszyscy chwalą....a ja mam zupełnie odmienne zdanie....już piszę dlaczego. WyobraĽcie sobie środowe popołudnie, właśnie skończyłam pracę, spotkałam się z moim chłopakiem w centrum...byliśmy zmęczeni...głodni... dotarliśmy na miejsce, kelner pojawił się szybciutko - szybciutko zamówiliśmy. Może opowiem co zamówił mój chłopak - to był makaron z kurczakiem w pikantnym sosie pomidorowym - nie pamiętam pod jaką nazwą było to zapisane w karcie. A co dostał? Makaron owszem był, ale malutko, aby znaleĽć kurczaka trzeba było dłuuugo patrzeć, kucharz najwyraĽniej zapomniał o sosie i przyprawach....ale za to dołożył dużą suchą bułkę... jakiś żart? Chyba skończę, po co ich dalej kompromitować.

Zjadłem te żeberka. Dają radę.

Byłe w tej restauracji w USA. Jest ona praktycznie w każdym mieście. Wygląd i wystrój praktycznie taki sam,dlatego z ciekawością wybiorę się tam dziś, aby sprawdzić czy Wrocław to Stany Zjednoczone Europy! O wrażeniach podzielę się już wkrótce!!

Ulubiona knajpa. Oryginalny wystroj, swietna obsluga, genialne jedzenie. Koniecznie sprobujcie szejkuff mlecznych;-)

Niedzielne popołudnie:
Bardzo miła atmosfera, przyjazna obsługa, restauracja idealnie przygotowana dla dzieci, smaczne jedzenie (dla wielbicieli kuchni amerykańskiej), pyszne desery i oryginalne napoje. W sumie same plusy...
Sobotni wieczór:
Nawet mały Pub jest, TV, darts - dobre drinki, w sam raz na sobotnią imprezkę.

Polecam żeberka !!!

Jestem stałą klientką tego lokalu od czasów jego powstania, czyli od około 3 lat. Uwielbiam lody "Sundae", które są przepyszne. Podają je z polewą czekoladową, truskawkową lub karmelową. Moża zmieszać wszystkie 3 razem - efekt super. :) Polecam pieczarki w panierce "Fried Mushrooms" czy cos w tym stylu. Godne uwagi są także frajdejsowskie drinki, które są przygotowywane wprost po mistrzowsku. Każdy z nich ma w sobie cos, każdy jest inny. Osobiście polecam "Golden Medalist" lub "Sex On The Beach".
Obsługa bardzo uprzejma, ubrana kolorowo, lecz nie nachalna. Przy zamawianu przez klienta potrawy, przykucają obok stolika (dobry chwyt psychologiczny!). Lokal ma dwie wydzielone sale. Pierwsza, bliżej drzwi jest dla palących, druga - trochę dalej, dla niepalących. Wystrój wnętrza przypomnina rupieciarnię. Na ścianach wiszą stare mundury, kajaki, maszyny do szycia, płozy i inne zabytki użytku codziennego sprzed conajmniej 20 lat. Jednakże klimat jest przytulny, prawie domowy. Przy głównym barze można usiąść i oglądnąć MTV, VH1, Eurosport - zależy, co barman(ka) ustawi. Podobnie jest w przejściu z sali dla palących do niepalących.
W restauracji można natknąć się na zawodników Śląska Idei, bądĽ na naszych, wrocławskich dziennikarzy.
Przy specjalnych okazjach, np. Walentynki często trzeba czekać na stolik (mój rekord to godzina), dlatego też lepiej dokonać rezerwacji, która kiedyś była bezpłatna, nie wiem jak jest obecnie.
W skali 1-5 daję temu lokalowi 5,0.
P.S. Ciekawe, co na to pan Leszek Pułka? :)