SANKT PETERSBURG - OPINIE

Włściciel zapewne sporo włożyl trudu aby klimat restauracji oddawał to co istotne.I brawo.Jedzenie pyszne. Ale obsługa...Znudzona, niewyspana(?),nie uprzejma...czy nie warto zastanowić się nad zmianą personelu?

Do restauracji Sankt Petersburg dotarłem przypadkiem szukając, jak każdy turysta we Wrocławiu, nieprzeciętnych wrażeń. Obiad miał być oczywiście jedynie preludium do owych przeżyć, ale okazało się, że po ekstazie, jakiej doznałem w restauracji niewiele więcej było mi potrzeba do szczęścia. Ważne było też to, że oszczędziłem mnóstwo gotówki, no bo przecież nie wydałem co najmniej 100 zł na alkohol i kilkuset na inne przyjemności i używki, z których Wrocław słynie. Rachunek dla dwóch osób zamknął się kwotą kilkudziesięciu złotych i z pewnością są to pieniądze, których nigdy w życiu nie będę żałował. Powiem tylko jedno - zupę rakową i kulebiak w sosie z kurek trzeba zjeść. Proszę mi wierzyć, że w swoim życiu "jadałem z niejednego pieca". Bywałem bywalcem przydrożnych barów w całej Europie, restauracji wszelkiej maści i nacji, zdarzało mi się też jadać wraz z przedstawicielami rządu polskigo i dyplomatami potrawy przygotowywane przez ich kucharzy. Jednak to, co mi się kulinarnie przydażyło we Wrocławiu... brak mi słów. POLECAM!!!

Sprawdżcie ile jest błędów ortograficznych i literowych w poprzednich recenzjach. A gotować trzeba umieć, i przede wszystkim głęboko chcieć.
Nowe ceny mogą świadczyć o zbliżającym się końcu długiego i nieudanego początku.

Wszedlem do lokalu ze zwyklej ciekawosci , zobaczyc na ile ktos "oddal ducha Rosji" i musze powiedziec ze bylem bardzo milo zaskoczony . Wystrój bardzo spokojny, ale rzeklbym ze zblizony do stylu obowiazujacego w Sankt Petersburgu.Jedzenie bardzo smaczne , porcje duże a ceny naprawde przystepne ( i to nie jest przesada ). Kelner który nas obslugiwal wykazal sie bardzo dobra znajomoscia Menu, potrafil doradzc , opowiedziec o daniach i pojawial sie we wlasciwych momentach, dyskretnie nad nami czuwajac.Brawo.Doskonale miejsce dla ludzi ktorzy chca,choc na chwile,przeniesc sie "do carskiej Rosji". Muzyka barzo dobrze dopasowana do lokalu , choc moze moglaby byc troche lepiej posegregowana ( kategorie ).
Weszlismy tam tylko na chwile,ale zostalismy ponad cztery godziny, co najlepiej swiadczy o lokalu.Naprawde polecam.

Nędzna kopia warszawskiej Tsariny.
Malowidła kiczowate i ten smród !
Koniec marzeń o chwale !

Lokal ręcznie malowany,prawdziwa rosyjska muzyka.Od niedawna nowa karta a w niej wszyscy znajdą coś dla siebie.Obsługa miła,chodż nie wszyscy.Warto zobaczyć i sprubować.Ceny także uległy zmianie(są bardziej i mniej dostępne).POLECAM.

Wystrój lokalu bardzo przyjemny, jeszcze przyjemniejszy jest ogródek na świeżym powietrzu, bez "rynkowego " zgiełku. Obsługa pozostawia wiele do życzenia, szara, smutna i chyba zmęczona. Jedzenie..., no cóż, wybrałam jedną z sałatek i nie mam ochoty próbować innych, poza tym, jeżeli zwykła sałatka jest ogólnie mówiąc bez wyrazu, to obawiam się , że danie główne również może nieprzyjemnie zaskoczyć, a szkoda, bo prawdziwa kuchnia rosyjska jest bardzo smaczna.