AMBA (D.PLUS MINUS) - OPINIE

PLUS MINUS is the best!!!

Killer i Plus Minus to dwie różne bajki. Chodziłem i tu i tu. W Killerze w tygodniu byly pustki by w weekendy pękał w szwach. Leciała dobra muzyka chociaż za tehcno nie przepadam to to, które można było usłyszeć w klubie bardzo mi podchodziło i bawiłem się dobrze. Pozatym było coś co zwało się 'godziną soulu' i leciał wtedy niezły hiphop. No ale Killer odchodzi w zapomnienie bo na jego miejscu działa juz nowy klub - Plusminus.

Plusminus jest klubem typowo studenckim, co choć sam jestem studentem, mnie niespecjalnie zachęca - nie lubię klimatu bieszczadzko-traperskiego :), na szczęście w Pulusminus niema tego za dużo (chyba Alibi sciąga do siebie tego typu imprezowiczów bawiących się przy polskim rocku). Muszę stwierdzić nie bez radości że czasy kiedy można tam było usłyszeć polski rock, przeboje z lat 60 itp. powoli odchodza do przeszłości. Wydaje mi się że po otwarciu nowego Alibi, właściciele postawili na na soul, rnb, hiphop(możę DJ kiedyś odkryje że polski rap wykracza trochę poza Peje i jego Głuchą Noc ? ). Towarzystwo w klubie różne. W weekendy dużo jest chyab dawnych bywalców Killera. Dużym plusem jest to, że codziennie coś się dzieje, jest impreza. W czwartki najwięcej ludzi. Kuriozum jest szatnia do której czasami można stać nawet pół godziny. Toalety jak na dworcu kolejowym w Kijowie - polamane kafelki, wieczny brak ręczniczków pourywane krany itd. Podsumowując 3+ a do klubów w rynku na razie daleko, choć, muszę przyznać, jest tu specyficzny klimat który lubię

To najlepszy klub we Wrocku.

Do BANI! Mi ten klub bardzo przypomina parowóz ze względu na muzykę lat 70tych którą bardzo często można w +/- spotkać. A ochroniarze to już w ogóle o nich nie wspomnę - puste sterydy. Barmani podobnie - mój kumpel czekał na wieże 2 godziny a ten cholerny barman nie chciał mu dać pomimo tego że były wolne... Parkiet mały, nagłośnienie słabe... Jedyny plus to tanie piwo ale to nie jest taki znów duży plus bo niedaleko są monopole... :-).

Ludzie lokalik jest w porzadku, bardzo duzo ladnych pan i piwo po 4zety.Ochroniarze maja troche popalone styki. Jesli chodzi o czwartek to polecam,mozna bardzo fajnie sie pobawic...Troche malo miejsca jest do tanczenia...Ubikacje powinny byc troche czesciej myte,bo nieraz az strach wejsc po polnocy,bleeee.

lokal ujdzie choć do najlepszych ciągle mu daleko ale BRAMA JEST CENTRALNIE KOSZMARNA

co tu duzo mowic, kanjpa jak knajpa, niby klub studencki, a pelno tam gowniarzy z ogolniaka. Nie ma z kim pogadac, szatnia przymusowa, obsluga beznadziejna, jak niektorzy zauwazyli przy barze czeka sie wieki, a jesli nie jest sie facetem to zapomnij ze kelnerka na sali cie obsluzy. Muza jest beznadziejna, codziennie te same glodne kawalki mozna przyjsc o konkretnej godzinie i bedzie ta sama piosenka co dzien wczesniej o tej porze, tragedia.